Sezon rowerowy w pełni. Można się spodziewać, że niebawem pogoda się unormuje i będziemy mogli się cieszyć pięknym słońcem, wspaniałą końcówką wiosny oraz ciepłym latem. Najbliższe miesiące, to idealny czas na rowerowe eksploracje 🚲 Wiadomo, część naszych wypadów będzie dłuższych, liczących kilka lub więcej dni oraz kilkaset kilometrów. Ale czy to wszystko? Po pierwsze do dłuższej wyprawy trzeba się przygotować. Po drugie jeździć możemy codziennie 😆 Dlatego chcę Wam polecić mega piękną traskę na rower, która chodziła mi już od dłuższego czasu po głowie. Opiszę Wam, jak ja ją przejechałem, ale oczywiście możecie to zrobić po swojemu 🙂 Na początek kilka informacji praktycznych:
✔ Start: Krakowskie Błonia
✔ Koniec: Dworzec Kolejowy w Trzebini
✔ Dystans: 64 km
✔ Suma podjazdów: 871 m
✔ Suma zjazdów: 791 m
✔ Atrakcje na trasie: Park Decjusza w Krakowie, Dolina Mnikowska, Tenczyński Park Krajobrazowy, Zamek Tenczyn w Rudnie, Alwernia (Klasztor oo. Bernardynów oraz zabytkowa zabudowa Rynku), Lokalna Kolej Drezynowa w Regulicach, Zalew Chechło
✔ Jakimi szlakami jechałem: R4 Kraków-Morawy-Wiedeń, szlak „Dwa Zamczyska”
✔ Jaki rower: zdecydowanie bardzi trekingowy rower, gravel czy mtb. Odradzam jechanie mojej trasy na szosie 😉
✔ Plik gpx:
Dwa Zamczyska
Wyślij link do pobrania na adres:
Poniżej mapa z przebiegiem trasy oraz atrakcjami i ważnym punktami na jej przebiegu. Co ważne, jeśli odpalisz sobie stronę na telefonie, to na mapie masz przycisk, który zlokalizuje Twój telefon (geolokalizacja – musisz to mieć włączone) i wtedy będą na trasie, możesz się zlokalizować w stosunku do tego co ja przejechałem)
Powyższa propozycja to idealna trasa na popołudniową wycieczkę dla zaawansowanych lub całodniową wycieczkę dla osób średniozaawansowanych. Ze względu na liczne podjazdy (co widać po sumie podjazdów, nie proponowałbym całej tej trasy osobom poczatkującym, no chyba że ktoś chce popracować nad swoją kondycją 🙂
Dla mnie to był wyskok na pół dnia z wizytą u siostry na kawie. Jako, że pochodzę z Chrzanowa, to wszystkie elementy trasy są mi znane i bardzo bliskie, ale jak do tej pory nie miałem okazji przejechać całości tej traski. Dwa Zamczyska… dlaczego taka nazwa? Powód jest prosty. Podczas tej wycieczki odwiedzasz dwa zamki, a właściwie ich ruiny. Jest to Zamek Tenczyn w Rudnie (niedawno zrewitalizowany) oraz Zamek Lipowiec w Wygiełzowie. Ale zacznijmy od początku…
Wystartowałem z Krakowa, dokładnie z Błoni. Na początek obrałem sobie za cel jazdę za szlakiem Greenways R4 Kraków-Morawy-Wiedeń i jechałem w kierunku Zalewu Kryspinów. Bardzo fajny odcinek, prowadzący m.in. przez Park Decjusza. Za zalewem jadę drogą przez Budzyń, Cholerzyn i na wysokości Mnikowa odbijam w prawo. Następnie skręcam w lewo i wjeżdżam na teren niezwykle pięknej i malowniczej Dolinki Mnikowskiej (w weekend można się tam spodziewać sporej liczby osób). Jadę wzdłuż rzeczki Sanka, można się zatrzymać i wyjść pod ołtarz, z którego rozpościera się piękny widok na całą Dolinę. Przejazd przez dolinkę jest poza szlakiem R4. Jest to dodatek do imprezy 😉
Za dolinką wracam na drogę i jadę w kierunku Kozieniec, miejscowości Baczyn i Kopce. Odcinek ten jest niezwykle malowniczy. Za przejazdem pod autostradą A4 we Frywałdzie, odbijam w lewo i wjeżdżam na teren Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego. Moim kolejnym celem jest Zamek Tenczyn w Rudnie. Po kilku kilometrach dojeżdżam do skrzyżowania i kierując się czarny szlakiem rowerowym, przy którym jest napis „Możliwa konieczność prowadzenia roweru”, postanawiam sprawdzić, czy to prawda. Wjeżdżam w las i walczę z podjazdem na zamek. Z trzema przerwami na złapanie oddechu, wyjeżdżam bez konieczności pchania roweru… uffff… Dobre rozgrzanie mięśni 🙂 Zamek Tenczyn jest jednym z moich ulubionych. Lubię tutaj przyjeżdżać od ponad 20 lat i robię to systematycznie. Miło widzieć, że został odświeżony, zrobione są ławeczki i dwa punkty widokowe z powalającym widokiem również na Tatry. Warto tutaj spędzić chwilę. Nieopodal zamku znajduje się Muzeum Agatów w Rudnie. Warto tutaj zaglądnąć.
Po krótkiej przerwie ruszam dalej. Kolejny cel to Zamek Lipowiec w Wygiełzowie, ale wcześniej po drodze mijam Alwernię z zabytkową zabudową Rynku, Muzeum Pożarnictwa oraz piękny Klasztor oo. Bernardynów z zabytkowym Kościołem pw. Stygmatów św. Franciszka z Asyżu. Warto te miejsca zobaczyć i zwiedzić. Parę kilometrów za Alwernią mamy Regulice, gdzie działa wyjątkowa Lokalna Kolej Drezynowa (jedyna w Małopolsce). W Regulicach są również pyszne lody w Lawendowych Polach. Dobre miejsce na przerwę i ochłodzenie się 😉 Dalej jadę już w stronę Wygiełzowa. Trasa ma kilka mocnych podjazdów i prowadzi niesamowicie malowniczymi drogami. Odbijam w lewo i przez las dojeżdżam do bram Zamku Lipowiec, które dawniej było więzieniem dla niesfornych biskupów 🙂 Dla osób chętnych można zjechać na Podzamcze, gdzie znajduje się Nadwiślański Park Etnograficzny oraz Karczma, gdzie można coś zjeść. Powrót zrobiłem tą samą drogą i odbiłem w kierunku Płazy, gdzie na skrzyżowaniu (na górce) znajduje się dom z zegarem i charakterystycznym napisem: „Jedna z tych godzin, będzie Twoją ostatnią”
Z Płazy zjeżdżam w kierunku Bolęcina i Piły Kościeleckiej. Tam odbijam w prawo i jestem na wysokości Zalewu Chechło, gdzie przy odrobinie szczęścia można się schłodzić i popływać. Jestem już blisko końca wycieczki. Jadę w kierunku Trzebini, gdzie wsiadam w pociąg i po ok. 35 minutach jestem w Krakowie. Tak, pociąg obecnie jedzie tak szybko z Trzebini do Krakowa 🙂
Podsumowując:
Wycieczka niesamowicie piękna, zwłaszcza wiosną, kiedy wszystko ma barwę soczystej zieleni. Jeśli dla kogoś 64 km to zbyt mało, trasę tą można domknąć w formie pętli, a powrót do Krakowa, można zrobić WTR-ką lub z Trzebini przejechać przez Puszczę Dulowską i kontynuować jazdę Szlakiem Orlich Gniazd. Trzeba się jednak liczyć z dystansem ponad 100 km. Jestem ciekaw Waszych wrażeń z tej wycieczki!